O nas

Jesteśmy klasą o profilu humanistyczno-filmowym. Mamy zamiar publikować tutaj wszelkiego rodzaju aktualności, osiągnięcia, publikacje naszych uczniów oraz innego rodzaju aktywności związane z naszą klasą. Strona dostępna będzie także dla osób spoza klasy. Mamy nadzieję, że ten powoli rozwijający się blog będzie chętnie odwiedzany.

Z pozdrowieniami administratorzy !

wtorek, 10 czerwca 2014

Relacja z klasowej wycieczki


Na początku czerwca wybraliśmy się na wycieczkę klasową do Gdańska - Sobieszewa. Czekaliśmy na nią od wielu miesięcy z ogromnym zniecierpliwieniem. Jako opiekunowie pojechali z nami : wychowawczyni, pani Beata Milewska, a także pani Beata Klimkowska i pani Marta Wasielewska.


Na samym początku wyprawy spotkaliśmy się na dworcu PKP w Bydgoszczy. Na miejsce jechaliśmy pociągiem. Podróż minęła nam dość szybko. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, mieliśmy chwilę, żeby się rozpakować. Pogoda nam dopisywała, więc pograliśmy w siatkówkę. Następnie udaliśmy się nad morze. Woda była zimna, ale, nikomu to nie przeszkadzało. Wszyscy robiliśmy sobie zdjęcia na tle morskiego krajobrazu. Później poszliśmy na pizzę.
Drugiego dnia było bardzo dużo chodzenia. Poszliśmy do części parku krajobrazowego nazywanego Ptasim Rajem. Przez cały czas maszerowaliśmy lasem i podziwialiśmy widoki z punktów obserwacyjnych, które tam się znajdowały. Niestety, zamiast setek ptaków, podziwialiśmy tysiące komarów! Nast ępną atrakcją tego dnia była podróż- niespodzianka do Gdańska, która miała być
zwizana z owocami morza. W mieście Neptuna spacerowaliśmy po Starym Targu, jedząc lody. W tłumie turystów mieliśmy przyjemność oglądać na przykład triki z piłką, jakie zaprezentowała nam grupa jakiś chłopaków. Następnie dowiedzieliśmy się w końcu, co było „niespodzianką”. Okazało się nią pójście do kina na film pt. „Czarownica”. Tytułową bohaterkę gra Angelina Jolie. Uwierzcie nam, naprawdę warto ten film obejrzeć!!! A cóż „Czarownica” ma wspólnego z owocami morza? Otóż kino, w którym byliśmy, nazywa się Krewetka! Po fantastycznym spektaklu wróciliśmy na chwilę do pensjonatu, po czym udaliśmy się na nocną wyprawę nad morze. Oczywiście droga prowadziła przez las, dlatego z powrotem było niezwykle mrocznie… Wracaliśmy z latarkami, aby cokolwiek widzieć. Każdy szelest wydawał się podejrzany. W pewnym momencie przeleciał nad nami najprawdopodobniej nietoperz, który nas nieźle przestraszył. To był punkt kulminacyjny całego pobytu na wycieczce.
Trzeciego, ostatniego dnia wędrowaliśmy po rezerwacie. Znajduje się on przy ujściu Wisły, a nazwany został Mewią Łachą. Mieliśmy iść tam o świcie, by zobaczyć foki, ale niestety pogoda nam nie dopisywała- całą noc i część poranka padał deszcz, dlatego fok nie ujrzeliśmy. Za to odpoczywaliśmy na jedynej w Polsce plaży znajdującej się jednocześnie nad Wisłą i nad morzem. Po powrocie udaliśmy się jeszcze na obiad i przepyszne gofry, a potem ostatni raz nad morze.
Wycieczka bardzo nam się podobała. Spędziliśmy razem wiele niezapomnianych chwil, które zapamiętamy na pewno na bardzo długo. Cieszymy się, że mogliśmy spędzić ze sobą trochę więcej czasu. Już nie możemy się doczekać naszego następnego wyjazdu, który- mamy nadzieję, będzie już niebawem w trzeciej klasie!



 

 
 
                                                                                                       Natalia Wajer
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.